Sopot
2024
Sopotowi — położonemu między Gdynią (gdzie dorastałem) a Gdańskiem (gdzie mieszkam) — jako jedynemu w Trójmieście nie przypisuję żadnej wartości sentymentalnej. Lecz to nie czyni go mniej wyjątkowym. Wczesną wiosną często chodzimy tam z żoną na niedzielny spacer, by poczuć się na chwilę jak u schyłku XIX wieku. Nieśmiałe promyki słońca pięknie oświetlają architekturę z tamtego okresu — a nagie gałęzie drzew nie przeszkadzają w jej fotografowaniu.